niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 5


*oczami Adeli*
- Pobudka śpiochu już 11 – wrzeszczałam mu nad głową , bo nie chciał wstać.
- Już idę – za 3 razem wstał , uśmiechną się i poszedł do łazienki.
Zrobiłam śniadanie , zjedliśmy.
- Słuchaj Zayn – powiedziałam – Przepraszam Cię za Matiego nie wiem co w niego wstąpiło przecież mógł zrobić Ci krzywdę..
- Spoko nie ważne nic mi nie jest – odpowiedział – A i słuchaj ja już muszę iść chłopaki dzwonią , mamy próbę i Harry nie chce na nią iść.
- Jak to nie chcę iść ? Dlaczego ? – zapytałam.
- Nie wiem , muszę iść papa. – Podszedł do mnie , pocałował w policzek i uśmiechną na pożegnanie.
Siedziałam w domu sama. Myślałam nad moją przyjaciółką Shalli , mieszka bardzo daleko od UK i nie mamy kiedy się spotykać , widujemy się dwa , trzy razy w roku. W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłam zdziwiona , bo przecież Zayn dopiero poszedł , a rodzice byli w pracy. Otworzyłam drzwi. Nie mogła uwierzyć , w to co przed nimi zobaczyłam.
- Shalli ? – wykrzyczałam głośno.
- Ta dam – powiedziała śmiejąc się , widocznie musiałam mieć niesamowicie dziwną mine.
- To naprawdę ty ? Co ty tu robisz ?
- Tak , to ja. No jak to co ja tu robię ? Nie cieszysz się ? Przyjechałam do Ciebie ! Wybłagałam rodziców i zostaję u Ciebie na 3 miesiące ! – mówiła ciesząc się.
W tym momencie podbiegłam do niej i przytuliłam z całej siły.
- Tak za tobą tęskniłam ! – wzięłam jej walizkę do środka i usiadłyśmy na kanapie.
- No , to opowiadaj ! – powiedziała.
- Ale co ja mam Ci opowiadać ?! – zapytałam.
- Wszystko co się u Ciebie działo przez ten czas.
- Ah naprawdę chcesz wiedzieć ?  - zapytałam nie pewnie.
- No pewnie opowiadaj , i to już !
Opowiedziałam jej o wszystkim. O moim wypadku , o Mateuszu , o klubie , o Zaynie , chłopakach i o wczorajszym dniu.
- Oh.. zaczęła mówić.. Dlaczego mi tego nie powiedziałaś jak rozmawiałyśmy ?
- Nie chciałam Cię martwić.
- Nie mów tak chcę wiedzieć wszystko co się u Ciebie dzieje.
- Dobrze , przepraszam.
uśmiechnęła się.
- Czyli jesteś teraz z Zaynem tak ?! – zapytała.
- Nie ! No coś ty ! Zayn , to jest mój dobry przyjaciel.. chociaż..
- No , no .. mów szybciej ! – popędzała mnie.
- Strasznie mi się podoba – wydusiłam z siebie.
- Huhu , moja mała Adela się zakochała ! ( była ode mnie o 3 lata starsza i tak na mnie mówiła xd )
- Nooo może trochę.
Dzwoni Zayn.
- Tak ? – powiedziałam.
-  Hej Piękna , możemy się dzisiaj spotkać ? – zapytał.
- Tak okej , to może przyjdziesz do mnie ? Chcesz poznać moją przyjaciółkę ? Dzisiaj do mnie przyjechała.
- No pewnie , że tak , będę o 20.
- A co z Harrym ? – zapytałam.
- Poszedł , ale jest zły nie wiem co mu się dzieje.
- Ojej. Może z nim porozmawiam ?
- Nie wiem czy to dobry pomysł , ale możemy spróbować , to jutro.
- Dobra do zobaczenia papa  - rozłączyłam się.

- Kto to był ? – Zapytała Shelli.
- Zayn – uśmiechnęłam się uroczo – Przyjdzie dzisiaj o 20 , poznacie się.
- To dobrze , nareszcie go poznam.
Uśmiechnęłam się do niej.
Poszłyśmy do galerii handlowej , ja kupiłam sobie białą sukienkę i czarne buty , a ona biało-granatową bluzę. O 19 wróciłyśmy do domu. Zjadłyśmy kanapki i ubrane w nowe  rzeczy czekałyśmy na Zayna. Była 20 : 30. Spóźniał się już 30 minut. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko wstałam i otworzyłam je. Przede mną stał Zayn , tak właściwie , to stały kwiaty , które Zayn trzymał przed sobą , w rękach.
- To dla Ciebie – powiedział – Przepraszam , że się spóźniłem , ale musiałem czekać , aż otworzą kwiaciarnie – popatrzył się słodko.
- Dobrze , dziękuję – powiedziałam biorąc od niego kwiatki.
- Gdzie jest ta twoja przyjaciółka ? – zapytał.
- Tam siedzi – wskazałam ręką na Shelli – To jest Shelli powiedziałam do Zayna , a to jest Zayn powiedziałam do Shelli.
- A , to dla Shelli – uśmiechnął się do niej.
- Dla mnie ? Oj dziękuję ! – wzięła kwiaty. Zaniosłyśmy je do flakonów , a w tym czasie Zayn zdążył puścić jakiś film. Usiadłyśmy koło niego.
- Dzisiaj znów wyglądasz pięknie – szepnął mi do ucha , a mnie przeszły dreszcze.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się.
- Chcesz zobaczyć Adele jak była mała ? – zapytała Shelli , Zayna.
- No pewnie ! – powiedział.
- Dobra – Shelli wzięła torebkę i wyciągnęła 3 albumy ze mną i z nią.
- Skąd ty masz te wszystkie zdjęcia ? – zapytałam zaskoczona.
- No wiesz moi rodzice robili nam zdjęcia jak byłyśmy małe i je wszystkie wywołałam , fajne wspomnienia nie ? O a pamiętasz wtedy jak Kamil powiedział Ci , że Cię kocha haha – wskazała na jedno ze zdjęć.
- Co za Kamil ? – wyskoczył z pytaniem Zayn.
- Nie masz się o co martwić , nic nie zagrozi waszej miłości i związkowi – powiedziała Shelli i zaczęła się śmiać.
- Ale Shelli my nie jesteśmy razem – powiedziałam zmieszana , a Zayn tylko się uśmiechał.
- A no tak przepraszam , po prostu od tych 5h jak tu jestem ciągle o nim mówisz – powiedziała Shelli.
Ja strzeliłam buraka i zmierzyłam ją wzrokiem. Zaynowi oczy zaiskrzyły i wgapiał się we mnie przez kilka minut. Od tej rozmowy siedzieliśmy w ciszy.
- No dobra obejrzeliśmy już wszystkie zdjęcia – nagle wypaliła Shelli.
Była już 22.
- Zayn zostaniesz na noc ? – zapytałam – Jeżeli oczywiście chcesz - uśmiechnęłam się.
- Pewnie , że zostanę – uśmiechnął się łobuzersko.
Shelli tylko przyglądała się tej naszej rozmowie i uśmiechała. Poszliśmy się myć i do łóżek.  Shelli spała , w pokoju obok mojego , a Zayn obok jej.
Leżałam , w łóżku i czytałam książkę. Nagle ktoś otworzył moje drzwi. Z daleka widziałam , że był , to Zayn. (ciąg dalszy nastąpi) ;D  





###
Huhu XD Napisałam ;d sory , że tak długo ;D Proszę was o komentarze ! Widze , że dużo ludzi tu wchodzi , ale mało komentuje. Na prawdę , to dla mnie ważne , każdy jeden komentarz ;d więc zapraszam do czytania i komentowania (:


Oto Shella :





wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 4


*oczami Mateusza*

Wracałem do domu , kopiąc cała siłą kamień przede mną i uświadamiając sobie co zrobiłem, zdradziłem ją , zniszczyłem jej zaufanie do mnie a co najważniejsze wszystko co miedzy nami było. Ale to znowu nie moja wina , że ładne laski tak na mnie działają , a Adela nie dała mi nic wyjaśnić. Muszę z nią o tym pogadać.

*oczami Adeli*

Świeciło słońce za oknem ćwierkały ptaki. Oglądając widoki zza okna myślałam o Matim. Cały czas do mnie wydzwaniał , miałam go juz tak cholernie dość.  Zranił mnie i to tak bardzo , jednak po smsach jakie mi wysyłał mogłam wywnioskować , że naprawdę żałuje. Postanowiłam  , że mu wybaczę , jednak boje sie mu ponownie zaufać, nie wydaje mi sie , że do niego wrócę. Po chwili przypomniał mi sie wczorajszy wieczór i Zayn.  Chciał żebym zadzwoniła wiec wzięłam telefon do ręki i wpisałam jego numer. Po paru minutach odebrał zaspanym ,co dziwne na tą godzinę głosem.
- Tak, słucham? -
- Em. Cześć tu..
- Adela ?! – wykrzyczał zaspanym głosem przerywając mi.
- Tak , to ja - powiedziałam trochę niezdecydowanym głosem.
- Jak się cieszę , że dzwonisz ! – powiedział
Przygryzłam dolną wargę i uśmiechnęłam się do telefonu.
- Hm. Chciałeś mi coś powiedzieć?!
- Tak , tak chcę Ci przedstawić cały zespół i może spotkamy się dzisiaj tak o 17:30?
- Okej , będę czekać – powiedziałam spokojnie.
To do zobaczenia - za nim zdążył coś powiedzieć, rozłączyłam się , nie wiem dlaczego , po prostu.

- Jaka ja jestem szczęśliwa ! Właśnie umówiłam się z Zaynem Malikiem z One Direction ! Przyjdzie po mnie o 19 ! Ahh ! – darłam się po pokoju.
Ten chłopak zawsze mi się podobał..
Chce wyglądać jak najlepiej. Wybrałam rzeczy , w których pójdę i znowu usiadłam na łóżku. Dochodziła 16. Zayn miał przyjść za godzinę. Ubrałam się , zrobiłam makijaż i czekałam na dole oglądając telewizor. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzdrygnęłam się. Wstałam , szybkim ruchem poprawiłam włosy i otworzyłam drzwi. Przede mną stał Zayn , miał na sobie białą bluzkę , jeansy i bejsbolówkę. Popatrzył mi głęboko , w oczy , zatopiłam się w nich swoim wzrokiem.
- Hej – powiedział.
- Cześć – powiedziałam nieśmiało , uśmiechając się.
- Wyglądasz prześlicznie – powiedział  - Gotowa ? – zapytał.
- Dziękuję – zaczerwieniłam się. - Tak możemy iść – odpowiedziałam mu.
Wyszliśmy.
- Najpierw pójdziemy do mnie , przedstawię Ci chłopaków – powiedział i uśmiechnął się miło.
- Całe 1D ? – zapytałam.
- Tak całe , jesteś naszą fanką?
- Tak – szybko odpowiedziałam i zaczęłam nowy temat.
Szliśmy nie całe 20 minut , rozmawiając. Opowiedziałam mu o Mateuszu i o tym co zrobił. Próbował mnie pocieszyć , ale powiedziałam , że to nic nie da i , że i tak nie wrócę już do Matiego. Wtedy jego oczy zaiskrzyły , a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Doszliśmy.
- To tu – powiedział wskazując na ogromny domu.
- Ty tu mieszkasz? – zapytałam zdziwiona dom był naprawdę wielki.
- Haha , ja z chłopakami – puścił mi oczko.
Weszliśmy. Harry , Liam , Niall i Louis siedzieli przed telewizorem. Kiedy weszłam wszyscy momentalnie wstali i podeszli do mnie.
- Jestem Liam , ja Louis , a ja Niall – powiedziała cała trójka. Chciałam również powiedzieć im jak się nazywam , ale Hazza nie dał mi dojść do głosu.
- ADELA ?! – wykrzyczał nagle – To ty jesteś dziewczyną , o której Zayn ciągle mówi ? – Zayn zmierzył go wzrokiem. Zaczerwieniłam się.
- Chyba tak .. – odpowiedziałam. Harry stał jak wryty. Wiem , że mu się podobam , sam mi , to powiedział , w klubie. Był strasznie wściekły jak zobaczył , że to o mnie Zayn opowiadał. Hazza poszedł na góre do pokoju i trzasnął drzwiami. Zayn widząc co się dzieje , szybko pociągnął mnie za rękę i usiedliśmy na sofie.
- Więc – zaczął mówić nie zwracając uwagi na chłopaków – może chcesz się coś zjeść lub  przejść się gdzieś ?
- Nie , dziękuję nie jestem głodna – uśmiechnęłam się. Ale możemy się przejść – powiedziałam.
- No , to chodźmy – powiedział - wstaliśmy.
- Papa chłopcy ! – krzyknęłam.
- Paa Adela , wpadaj częściej ! – odpowiedzieli chórkiem.
Poszliśmy nad rzekę , a później chodziliśmy po parku. Nagle do Zayna podbiegł Mateusz ,  wziął się z nikąd musiał za nami cały czas iść. Podszedł do niego i uderzył pięścią w twarz. Zayn był zdezorientowany , z resztą tak samo jak ja.
- Mati co ty wyrabiasz?! – krzyknęłam , patrząc przerażona na Zayna.
Nim się obejrzałam Zayn też go uderzył , ale dużo mocniej. Zaczęli się szarpać. Szybko ich rozłączyłam.
- Co wy wyrabiacie ?! – krzyczałam – Zayn nic Ci nie jest? Idziemy ! – powiedziałam.
- Ale Adela.. – powiedział Mati , ale szybko odeszłam razem z Zaynem.

- Jesteś ranny nic Ci nie jest , nie boli ?  - zapytałam zatroskana.
- Nie , jest dobrze. To był Mateusz tak ?
- Tak odpowiedziałam ze spuszczoną głową . Co w Ciebie wstąpiło ?!
- Nie wiem przepraszam Cię – powiedział i z uśmiechem pocałował mnie w policzek.
- Idziemy do mnie musimy , to opatrzeć.
- Dobrze – burknął i powlókł się za mną. Weszliśmy do mojego domu opatrzyłam mu ranę i zadzwoniłam do chłopaków , że dzisiaj zostanie u mnie.
- Dobra zostajesz tu – powiedziałam - Będziesz spał tutaj – wskazałam na kanapę w salonie i uśmiechnęłam się,
- Dobrze – powiedział.
 Umyliśmy się i poszliśmy spać.

###
Siema wszystkim ! ;D Uff wreszcie napisałam no ! Ohh dziękuję Dafne , bo bez niej ten rozdział , by nie powstał na prawdę haha ! <3 Może wam się spodoba , według mnie wyszedł dziwny nie taki jaki chciałam , żeby wyszedł ;/

Piszcie co myślicie , w komentarzach proszę ;d

piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 3

* dzień później *


Obudziłam się , byłam jakaś zmęczona. W pokoju było ciemno , a na niebie czarne chmury.  Ubrałam się i szybko wyszłam do sklepu. Szłam powoli , patrząc na wszystkie domy obok , których przechodziłam. Doszłam do sklepu , weszłam kupiłam wodę , żelki , marchewki i  wyszłam. Zawsze strasznie lubiłam marchewki. W pewnej chwili zobaczyłam chłopaka który był bardzo podobny do Mateusza i całował się z jakąś dziewczyną , nie mogłam w to uwierzyć. Przez chwile myślałam , że to nie on , ale kiedy się obrócił , byłam już pewna. Załamałam się , nie chciałam dłużej na nich patrzeć , z resztą łzy napływające do oczu same zamazały mi obraz. Zaczęłam biec przed siebie i strasznie płakałam. Gdy się obejrzałam , biegł za mną , niestety szybko mnie dogonił.
- Czekaj ! – szarpnął mnie.
- Odczep się – biegłam dalej.
- Ja nie chciałem.
-I co tylko tyle masz mi do powiedzenia ?! ‘’Kocham Cię‘’ ‘’Przecież wiesz , że mnie nie stracisz’’ Boże jaka ja byłam głupia ! Odejdź , to koniec ! To koniec z nami ! Brzydzę się tobą !
- Ale porozmawiajmy proszę !
- Nie ! – krzyknęłam.
Biegłam jak najszybciej mogłam , nie chciałam go już dłużej słuchać. Na moje szczęście na postoju dla taksówek stała jedna wolna.  Pobiegałam do niej szybko i bez zastanowienia weszłam do środka. Ułożyłam sie wygodnie na siedzeniu i podałam adres kierowcy.
Kierowca pokiwał tylko głową. Dojechaliśmy. Zapłaciłam i wyszłam. Byłam strasznie wściekła. Jak on mógł mi , to zrobić ?! Siadłam na piasku. Siedziałam tam długo. Nim się ocknęłam była już 21. Tutaj nie daleko zawsze był fajny klub , chodziłam do niego z kumpelami jak chciałam odreagować. Wstałam , poprawiłam makijaż i ubranie , i szybkim krokiem poszłam w jego stronę.
Od razu jak weszłam do klubu , to zapomniałam o Mateuszu i o tym co mi zrobił. Muzyka była strasznie głośno (co mi odpowiadało) , a ludzie pijani łazili po stołach. Było ciemno , tylko kolorowe światła padały na twarze. Było strasznie dużo ludzi , niektórzy tańczyli , inni siedzieli i pili drinki , a jeszcze inni nie wiedzieli co ze sobą zrobić. Ja należałam bardziej do tych siedzących i pijących. To był już mój 5 drink. Nagle jakiś chłopak zaczął iść , w moją stronę. Zobaczyłam , że to Harry Styles ! Nie mogłam uwierzyć , że , to właśnie on idzie w moją stronę , zawsze byłam wielką fanką One Direction.
Nie wiedziałam , że spotkam Styles’a , w takim klubie , a co lepsze , że za chwile będę z nim rozmawiać.
- Mogę prosić ? – zapytał i wyciągnął rękę w moją stronę. Byłam podekscytowana.
- Jasne – odpowiedziałam i poszłam z nim na parkiet.
 Chwile tańczyliśmy , ale DJ ogłosił przerwę. Siedliśmy przed barem.
- Jak się nazywasz ? – zapytał mnie.
- Adela. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ja jestem ..
- Tak , tak wiem – przerwałam mu - słynny Harry Styles.
- No..tak. – odpowiedział z uśmiechem.
- Ile masz lat ? – zapytał.
- Tyle ile ty – odpowiedziałam. Nagle przypomniałam sobie o Matim i zrobiło mi się smutno. Łza poleciała mi po policzku , ale na szczęście Hazza tego nie zauważył i szybko ją przetarłam.
- No , to ładnie – odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem. – Jesteś fanką 1D ?
- Tak , bardzo mi się podoba jak śpiewacie – odpowiedziałam.
- Mam nadzieje , że podoba Ci się tak bardzo jak ty mnie. – puścił mi oczko.
-..- spaliłam buraka i chyba , to zauważył , bo zaczął się śmiać.
- Z czego się tak śmiejesz ? 
- Z niczego – uśmiechnął się słodko.
Barman do nas podszedł.
- Podać coś ?
- Tak ja poproszę piwo , a dla tej pani..
- Co chcesz ? – zapytał się.
- Nie nic , nie trzeba.
- Ahh.. A dla tej pani drinka cytrynowego.
Barman przyniósł piwo i drinki. Hazza wypił piwo i zaczął mówić.
-Ja muszę na chwile iść , ale mam nadzieje , że jeszcze tu będziesz.
- Hm.. no będę jeszcze – uśmiechnęłam się.
- Okej. – odszedł od baru.
Zaczęłam pić drink za drinkiem cały czas zamawiałam nowe. Z resztą nie ja sama , przysiadł się do mnie nagle.. Zayn Malik ;o
- Hej – powiedział.
- Cześć – wybełkotałam.
- Adela tak ?
- Tak , skąd wiesz?
- Styles mi powiedział – uśmiechnął się - Zayn jestem.
- Tak wiem – odpowiedziałam.
Byliśmy już strasznie pijani , nie wiem ile tego wypiliśmy , ale mało co kontaktowałam. Zayn zaciągnął mnie do tańca. Tańczyliśmy , gdy nagle przyciągnął mnie do siebie , złapał jedną ręką w tali , a drugą przytrzymał mi twarz i zaczął całować. Nie miałam oporów , całował zabójczo dobrze i delikatnie. Nagle chwycił mnie za rękę i pociągnął do pokoju , w którym miał spędzić dzisiejszą noc. Za bardzo nie wiedziałam co robię , byłam tak strasznie pijana. Weszliśmy do pokoju i Malik znowu zaczął mnie całować.

*następnego dnia rano , oczami Adeli*


Obudziłam się , leżałam w łóżku i byłam w bieliźnie miałam na sobie też bluzkę i przykryta byłam kołdrą , głowa strasznie mnie bolała. Pamiętałam tylko , że wczoraj w klubie poznałam Harrego i Zayna , a później przyszłam do tego pokoju z Malikiem.
Szybko wstałam , ubrałam się i zobaczyłam kartkę , która leżała na stoliku.
Napisane na niej było :
‘’Cześć.. Nie wiem co się wczoraj stało , wiem tylko , że nie zrobiliśmy tego o czym pewnie teraz myślisz , Harry powiedział mi , że spaliśmy spokojnie i osobno. Głowa mnie strasznie boli. Zapłaciłem za pokój , więc nie masz się co martwić. Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć , ale musimy się spotkać , to jest mój numer : 501 003 825 zadzwoń jak najszybciej , umówimy się i porozmawiamy. Zayn.’’
Wzięłam swoje rzeczy , kartkę i wyszłam z hotelu. Autobusem pojechałam do domu. Wzięłam telefon do ręki , było aż 50 nieodebranych połączeń od moich rodziców i 16 od Mateusza, kompletnie o nich zapomniałam. Jak zobaczyłam , że Mati dzwonił już mnie , to nie obchodziło , zranił mnie i upokorzył nigdy mu tego nie wybaczę. Zadzwoniłam szybko do mamy i powiedziałam , że zaraz będę. Weszłam do domu i musiałam wysłuchać tego jak się martwili i , że nawet dzwonili na policję , ale kazali im czekać 48h.
- Masz szlaban na telewizję i Internet ! – powiedziała mama.
- Dobra ! Jakoś przeżyję.. – wykrzyczałam i pobiegłam na górę do swojego pokoju trzaskając drzwiami i zamykając je na klucz.


###

Siema ! ;P Dodałam dzisiaj nowy , bo wczoraj jakoś nie miałam weny na , to co napisać xD Może wam się spodoba haha xD  Dziękuję Wszystkim , Którzy Czytają Tego Bloga I , Którym On Się Podoba. Dopiero Zaczynam , Więc Jest , To Dla Mnie Ważne .. Dziękuję Jeszcze Raz ! <3

Piszcie w komentarzach co myślicie. xxx




środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 2

*oczami Adeli - 3 dni później*

Dzisiaj wychodzę ze szpitala.
Przyszedł lekarz.
- Jesteś już zdrowa , możesz dzisiaj już wrócić do domu , ale musimy jeszcze pobrać Ci krew.- powiedział doktor.
W sumie , to nie pamiętam kiedy przeszłam z nim na TY , ale nie będę się z teraz kłócić.
- Dobrze - mówiąc , to wstałam i poszłam do pielęgniarki.
Pielęgniarka pobrała mi krew. Później wróciłam do mojego pokoju w szpitalu. Zaczęłam się pakować , gdy nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. To był oczywiście Mateusz. Strasznie się ucieszyłam na jego widok , przez ostatnie 3 dni nie mógł do mnie przyjść , więc tylko z nim rozmawiałam i smsowałam.
- Daj to pomogę Ci – powiedział.
-Ale…
- Żadnego ale ! Dawaj to , już. – powiedział stanowczo z uśmiechem na twarzy. A ja oddałam mu walizkę. Zaczął pakować moje rzeczy.
-Teraz pojedziemy do mnie , zostajesz u mnie na noc – Powiedział z łobuzerskim uśmiechem. - Twoi rodzice są w pracy i nie ma kto się tobą zająć , więc twoją ‘niańką’ będę ja , z czego bardzo się cieszę , stęskniłem się – powiedział to , wytkną język i przytulił mnie.
-Ja za tobą też – przytuliłam go jeszcze mocniej.
Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do auta.


*oczami Mateusza*

Przyjechałem po nią , wyglądała prześlicznie zresztą jak zawsze. Podszedłem do niej i przytuliłem mocno. Kazałem jej oddać walizkę , bo nie będzie się męczyć , na początku nie chciała , ale w końcu mi ją oddała. Tak bardzo się martwiłem. Przez ten czas strasznie za nią tęskniłem. Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do auta.


*oczami Adeli*

Podjechaliśmy pod dom , Mateusz wysiadł i otworzył mi drzwi. Weszliśmy do domu , a ja usiadłam na kanapie.
- Nooo to co robimy ? – przeciągnęłam słowo i zapytałam z uśmiechem.
- No wiesz , co tylko chcesz. – odpowiedział
- … -  wstałam.
- Hm ..głodna jestem – poszłam do kuchni.
- Chcesz coś ? – zapytałam.
- Nie dzięki.  – burknął.
Wzięłam sobie marchewkę , usiadłam koło Mateusza i musnęłam jego usta delikatnie. Czułam jak uśmiecha się przez pocałunek.
- No , to może coś pooglądamy ? – zapytał z uśmiechem.
- No dobra – wstałam i pociągnęłam go za sobą w stronę półki z filmami.
- Ooo a może to ? – wskazałam na Titanica.
- Dla mojej Adeli wszystko – powiedział , włączył film , wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę.
- .. - wtuliłam się w niego.
- Powiesz mi co się stało we wtorek ? – powiedział spokojnie.
Opowiedziałam mu wszystko , co się stało i dlaczego.
- Proszę Cię – zaczął mówić .. -przysięgnij mi , że już nigdy nie napędzisz mi takiego stracha jak wtedy. Wiesz jak ja się o Ciebie bałem ?! Nie odbierałaś telefonu nie odpisywałaś i twoi rodzice też nic nie wiedzieli. A kiedy zadzwoniła twoja mama.. – zamyślił się – To gdyby Ci się coś stało nigdy bym sobie tego nie wybaczył.- powiedział smutno.
- Wiem przepraszam – oparłam głowę o jego ramię – Nie chciałam , żeby to tak się skończyło.. ale już nie wytrzymywałam tego wszystkiego. Nie chciałam Cię stracić!
- Przecież wiesz , że mnie nie stracisz.
- Ale wtedy się pokłóciliśmy i ja ….
- To była moja wina , to ja Cię sprowokowałem. Przepraszam. – spuścił głowę.
- Ja też przepraszam – wtuliłam się w jego tors.
Film się skończył , więc poszliśmy się myć i położyliśmy się do łóżka. Wtuliłam się w niego było mi ciepło i przyjemnie. Pocałował mnie na dobranoc i oboje zasnęliśmy.

* 10 rano*

Zbudziłam się i przeciągnęłam na łóżku , Mateusza nie było w pokoju. Ubrałam się , umyłam i zeszłam na dół. Mati stał w kuchni i robił śniadanie. Podeszłam do niego , a on odwrócił się i lekko mnie pocałował. Uśmiechnęłam się.
- No i jak się spało ? – zapytał.
- Dobrze – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Dobra siadaj do stołu już skończyłem.
- Ooo  , a co mamy na śniadanko ? – zapytałam.
- Zaraz zobaczysz – wytkną mi język , jak to było w jego zwyczaju. I położył na stół kilka kanapek z moimi i jego inicjałami. Zjedliśmy.
- Mmm dziękuję – podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek – Było pyszne !
- Nie ma za co – powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Przycisnął mnie do ściany i zaczął łapczywie całować. Próbował zdjąć mi koszulkę , ale szybko go od siebie odsunęłam.
-  No , to gdzie dzisiaj idziemy?
-  Zawsze musisz tak robić? – powiedział zirytowany.
- Ale jak ? O co Ci chodzi?
- Dobrze wiesz o co.
- Oj skarbie – pokazałam mu język – no to co dzisiaj robimy?
- Nie wiem możemy pójść do kina , zostać w domu lub iść do miasta.
- Możemy iść do kina ;D
- Okej zaraz zobaczę co jest  – z uśmiechem puścił mi oczko.
- To ty wybierz film , a ja się dostosuje – uśmiechnęłam się.
Poszliśmy na film pt. ’’Demony’’. Fajny był.  Wsiedliśmy w samochód i Mati zawiózł mnie do domu. Pożegnaliśmy się i weszłam do domu.


###
Dodałam dzisiaj jeszcze 2 rozdział ;)  Mam nadzieje , że się podoba.  Jutro postaram się dodać następny i on już na pewno będzie z One Direction <3 Mam fajny pomysł haha ;P
Rozdział dedykuję mojej Czarli , Alex i Dafne (hahaha XD)   <33 ; *



Rozdział 1

*oczami Adeli*

Wybiła północ ja siedziałam w jakiejś starej ruderze..nie miałam niczego ani telefonu , ani nawet kurtki  była straszna burza , ja nie miałam jak wrócić do domu. To chyba dobrze , przecież przyszłam tu , bo już nie mogłam wytrzymać , wszystko się waliło. Pokłóciłam się z moim chłopakiem , w domu wszyscy się do siebie nie odzywamy , a ja już nie wiem co robić. Siedziałam tak i rozmyślałam o życiu. O ok.2 w nocy wyszłam z budynku i szłam sama środkiem ulicy. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam auto pędzące , w moją stronę. W tej chwili nie chciałam niczego , innego jak śmierci. Auto tak mnie przerzuciło , że przekoziołkowałam nad nim i wtedy film mi się urwał.
Obudziłam się w szpitalu , byłam podłączona do miliona różnych kabelków , a obok mnie siedzieli moi rodzice i Mati (mój chłopak).  Jak tylko zobaczyli , że otwieram oczy od razu się ucieszyli. Mateusz zerwał się i mocno mnie przytulił.
-Jak się czujesz? Co się wczoraj stało? – pytała mnie mama. Ale ja nic nie odpowiadałam.
-Chce porozmawiać z Mateuszem – powiedziałam stanowczo i szybko.
Rodzice wyszli i zostałam z nim sam na sam w wielkiej sali. Podszedł do mnie , pocałował mnie , przytulił i usiadł obok. Zaczęliśmy rozmawiać.
- Co się wczoraj stało? Dlaczego nikomu nic nie chcesz powiedzieć?
Nic nie odpowiedziałam.
- Posłuchaj strasznie Cię przepraszam za wczoraj nie chciałam tego. – powiedziałam zachrypniętym i cichym głosem.
- Przestań ! Już zapomnij o tym. Jestem teraz przy tobie Kocham Cię i zawsze będę kochał rozumiesz?- popatrzył mi prosto w oczy. Pokiwałam głową na odpowiedz tak i cichym głosem wydusiłam z siebie
- Ja Ciebie też.
Jeszcze chwile tak siedzieliśmy bez słów ,ale nagle przyszedł lekarz i Mati musiał wyjść , bo jechałam na jakieś badania. Więc pocałował mnie w czoło i wyszedł.


*oczami Mateusza*

Mama Adeli zadzwoniła do mnie z płaczem , że Adela miała wypadek i jest w szpitalu. Gdy , to usłyszałem myślałem , że nie wytrzymam , wczoraj się z nią pokłóciłem , a dzisiaj mogła zginąć i mogłem jej nie zobaczyć już nigdy więcej. Szybko wsiadłem w samochód i pojechałem do szpitala , w którym leżała. Wszedłem do sali , w której byli już jej rodzice. Adela leżała , była cała blada i sina. Nie mogłem sobie wybaczyć tego co wczoraj zrobiłem..sprowokowałem ją , że niby mnie zdradza i , to pewnie przeze mnie dzisiaj tu leży. Adela otworzyła oczy , strasznie się ucieszyłem i nie mogłem wytrzymać , więc podszedłem do niej i przytuliłem mocno. Później jej matka pytała się ci się działo, ale nic nie chciała powiedzieć. Kazała wyjść rodzicom , bo chciała ze mną porozmawiać. Wstałem pocałowałem ją , przytuliłem i usiadłem obok. Zaczęła mnie przepraszać za wczoraj , ale kazałem jej przestać i zapomnieć. Siedzieliśmy jeszcze chwile w milczeniu , ale lekarz przyszedł i kazał mi wyjść , pocałowałem ją i wyszedłem.


###
Hej ;) Opowiadanie jest o One Direction , ale pierwsze 2 lub 3 rozdziały będą wstępem , do tego co się działo i dlaczego xD Myślę , że mnie rozumiecie haha ;D  Mam nadzieje , że wam się spodoba - komentujcie ;P
Kontakt na tt - @Julia_Malik