*oczami
Adeli*
Wybiła północ ja siedziałam w jakiejś starej
ruderze..nie miałam niczego ani telefonu , ani nawet kurtki była straszna burza , ja nie miałam jak
wrócić do domu. To chyba dobrze , przecież przyszłam tu , bo już nie mogłam
wytrzymać , wszystko się waliło. Pokłóciłam się z moim chłopakiem , w domu
wszyscy się do siebie nie odzywamy , a ja już nie wiem co robić. Siedziałam tak
i rozmyślałam o życiu. O ok.2 w nocy wyszłam z budynku i szłam sama środkiem
ulicy. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam auto pędzące , w moją stronę. W
tej chwili nie chciałam niczego , innego jak śmierci. Auto tak mnie przerzuciło
, że przekoziołkowałam nad nim i wtedy film mi się urwał.
Obudziłam się w szpitalu , byłam podłączona do miliona różnych kabelków , a
obok mnie siedzieli moi rodzice i Mati (mój chłopak). Jak tylko zobaczyli , że otwieram oczy od razu
się ucieszyli. Mateusz zerwał się i mocno mnie przytulił.
-Jak się czujesz? Co się wczoraj stało? – pytała mnie mama. Ale ja nic nie
odpowiadałam.
-Chce porozmawiać z Mateuszem – powiedziałam stanowczo i szybko.
Rodzice wyszli i zostałam z nim sam na sam w wielkiej sali. Podszedł do mnie ,
pocałował mnie , przytulił i usiadł obok. Zaczęliśmy rozmawiać.
- Co się wczoraj stało? Dlaczego nikomu nic nie chcesz powiedzieć?
Nic nie odpowiedziałam.
- Posłuchaj strasznie Cię przepraszam za wczoraj nie chciałam tego. –
powiedziałam zachrypniętym i cichym głosem.
- Przestań ! Już zapomnij o tym. Jestem teraz przy tobie Kocham Cię i zawsze
będę kochał rozumiesz?- popatrzył mi prosto w oczy. Pokiwałam głową na
odpowiedz tak i cichym głosem wydusiłam z siebie
- Ja Ciebie też.
Jeszcze chwile tak siedzieliśmy bez słów ,ale nagle przyszedł lekarz i Mati
musiał wyjść , bo jechałam na jakieś badania. Więc pocałował mnie w czoło i
wyszedł.
*oczami Mateusza*
Mama Adeli zadzwoniła do mnie z płaczem , że Adela miała wypadek i jest w
szpitalu. Gdy , to usłyszałem myślałem , że nie wytrzymam , wczoraj się z nią
pokłóciłem , a dzisiaj mogła zginąć i mogłem jej nie zobaczyć już nigdy więcej.
Szybko wsiadłem w samochód i pojechałem do szpitala , w którym leżała. Wszedłem
do sali , w której byli już jej rodzice. Adela leżała , była cała blada i sina.
Nie mogłem sobie wybaczyć tego co wczoraj zrobiłem..sprowokowałem ją , że niby
mnie zdradza i , to pewnie przeze mnie dzisiaj tu leży. Adela otworzyła oczy ,
strasznie się ucieszyłem i nie mogłem wytrzymać , więc podszedłem do niej i
przytuliłem mocno. Później jej matka pytała się ci się działo, ale nic nie chciała
powiedzieć. Kazała wyjść rodzicom , bo chciała ze mną porozmawiać. Wstałem
pocałowałem ją , przytuliłem i usiadłem obok. Zaczęła mnie przepraszać za
wczoraj , ale kazałem jej przestać i zapomnieć. Siedzieliśmy jeszcze chwile w
milczeniu , ale lekarz przyszedł i kazał mi wyjść , pocałowałem ją i wyszedłem.
###
Hej ;) Opowiadanie jest o One Direction , ale pierwsze 2 lub 3 rozdziały będą wstępem , do tego co się działo i dlaczego xD Myślę , że mnie rozumiecie haha ;D Mam nadzieje , że wam się spodoba - komentujcie ;P
Kontakt na tt - @Julia_Malik
Bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna ;D
OdpowiedzUsuńno ba że super w końcu kto to pisał xD
OdpowiedzUsuńno ba , że ja Dominiczkoo ;* haha dzięki ;P
Usuńszuuper kochanięęę <3 . XDDDDDDDDDD ALE KOCIE DŁUŻSZE PISZ BO JA LUBIE ZANURZAĆ SIĘ W LEKTURZE <3
OdpowiedzUsuńołkej postaram się ;d <3
Usuńno, no. pisarka nowa nam się ukazała. ;33
OdpowiedzUsuńCieekawy i fajny : D
OdpowiedzUsuńFajnie (choć dramatycznie) się zaczęło:) Ciekawa jestem w jakich okolicznościach pojawią się chłopcy i jak namieszają w życiu głównej bohaterki;p
OdpowiedzUsuń@_Pola___
Super strasznie mi się podoba :D
OdpowiedzUsuń